Najnowsze wpisy, strona 2


lut 22 2004 Piątek, sobota...
Komentarze: 1

 Z małym opóźnieniem :-)

W piątek był trening nieco regeneracyjny – 45km jazdy praktycznie po płaskim. Co prawda średnia wyszła 26 ale tempo było naprawdę luźne. Samopoczucie bardzo dobre, po czwartkowych tempówkach zmęczenie nie bardzo odczuwalne a główny efekt czwartkowej jazdy jest taki, że lepiej jeździ mi się po górę. Może niekoniecznie od strony stricte fizycznej, ale jeśli chodzi o kwestię techniki podjeżdżania nieco się już „odnalazłem”. :-)

Dst:45km
t:1h40'

Sobota, jak zawsze najcięższy i najdłuższy trening. Na Błoniach zebrało się siedem osób, co wcale nie oznacza, że jechaliśmy po zmianach :-]. Dziś było zdecydowanie bardziej żwawo niż tydzień temu pomimo tego, że były i lekkie pagórki i wiatr. Jeździliśmy 3 rundy po 20km każda, do tego 20km dojazdu i tyle samo powrotu. Na niektórych podjazdach trochę już próbowaliśmy się ścigać a także podkręcałem nieco tempo na prostych. Ciekawą obserwacją jest różnica między osobami, które trenują regularnie cały tydzień a tymi, które jeżdżą póki co tylko w weekendy: ci drudzy, będąc „na świeżości” na początku całkiem nieźle się trzymali, jednak z upływem kilometrów coraz łatwiej było uzyskiwać przewagą na podjazdach. Sam też nieco osłabłem w końcówce, ale było to spowodowane bardzo silnym przeciwnym wiatrem na ostatnich kilometrach – w końcu prowadziłem grupę przez 100km, ale prędkość i tak nie spadała poniżej 27km/h. Jestem zadowolony.

Dst:101km
t:3h40'
avs:27,5km/h

mtb : :
lut 20 2004 Zmiana rytmu
Komentarze: 1

Dziś urozmaicenie - początek jazdy kształtującej coś więcej niż tylko wytrzymałość, nad którą to w końcu pracuję od 3 miesięcy. Tak więc w ramach dzisiejszej jazdy po szosie (w sumie 60km) przez niecałe 45 minut jeździłem po 2,3km drodze kończącej się 250m podjazeem. Raczej twarde przełozenia, podjazd, nastramiający się (na oko jakies 7-8%) na siedząco, także twardo, prawie na maks, prosta w obie strony dosyć żwawo. Na każdym z przejazdów udało się utrzymać takie samo tempo (czas 8'50"), ostatnia runda zakońcona mocniejszym finiszem 10" szybciej. Następnie powrót średnim tempem do domu. Dobry trening, wyraźnie czuć, że kształtujacy potencjalną siłę czy też wytrzymałość siłową a także umiejętnośc jazdy po płaskim na wietrze. Jestem zadowolony.

Dst:60km
t:2h5'

mtb : :
lut 18 2004 Luźniejszy dzień
Komentarze: 2

Dziś nieco luźnej pod kątem dnia jutrzejszego, który będzie dosyć ciężki, więc przejechałem tylko 45km w średnio pagórkowatym terenie ze średnią 25,5. W sumie nic specjalnego – ot, kolejny dzień na podkrakowskich szosach – nieco regeneracyjny po wczorajszym sprawdzianie a z drugiej strony kolejne kilometry „weszły w nogi”. Wszystko w normie :-)

Dst:42km
t:1h40'

 

mtb : :
lut 17 2004 Pierwszy sprawdzian - obiektywnie słaby...
Komentarze: 1

Ponieważ powoli zbliża się czas większego urozmaicenia treningów dzisiaj pojechałem sprawdzić dyspozycję na „testowy” podjazd w Czułowie (5,5km, średnie nastromienie 3%, ale z czterema około 7% fragmentami) aby mieć się do czego odnieść za kilka tygodni. Czas jaki udało się osiągnąć nie jest rewelacyjny (13'12” - rekord w bezwietrznych warunkach w środku sezonu to 10'04”), ale w dużej mierze wynik został wypaczony przez silny wiatr wiejący z przeciwnego kierunku. Ogólnie jednak jestem zadowolony, zarówno ze sposobu jazdy jak i tego jak mój organizm zachowywał się w trakcie oraz po sprawdzianie, zwłaszcza, że wnioskując po przełożeniach jak i sposobie jazdy można przypuszczać, że w innych warunkach czas mógłby oscylować w okolicach 11'45"

W sumie wyszło dziś 52km w dwie godziny. Jest ok :-)

Dst:52km
t:2h

mtb : :
lut 15 2004 Żwawsza jazda i krótkie podsumowanie
Komentarze: 0

Nie można powiedzieć, aby pogoda dopisywała, ale jest na tyle ciepło (dziś +3 stopnie), ze bez problemu można spędzać trzy godziny na szosie we w miarę komfortowych warunkach. Dziś przejechaliśmy 70km ze średnią nieco ponad 26km/h w, jak na lokalne podkrakowskie warunki,stosunkowo płaskim terenie. Zasadnicza część treningu była jednak zdecydowanie żwawsza – 60 kilometrów przejechane ze średnią 30km/h – cóż, szybki asfalt i lekki, nieprzeszkadzający wiatr, czyli optymalne warunki do jazdy po szosie :-). Tempo dosyć (jak na rower górski) mocne, ale zdecydowanie nie była to jazda na max. Ogólne wrażenie jest jednak podbudowujące.

Dst:72km
t:1h50'

Dziś 15 lutego, czas na pierwsze krótkie podsumowanie. Nie licząc dwóch jazd w styczniu (łącznie niecałe 100km) treningi rowerowe zacząłem od lutego. W ciągu 15 dni tego miesiąca na rowerze siedziałem 12 razy, w czasie których przejechałem 661km w czasie niecałych 26,5h, czyli średnio dziennie (w dni, w które jeżdżę) wychodzi nieco ponad dwie godziny. Ocenę, czy to dużo, czy mało pozostawiam otwartą – jak dla mnie jest to wystarczająco, co więcej – nieco obawiam się, czy nie jest to zbyt duża praca jak na moje możliwości, czyli krótko rzecz ujmując nieco obawiam się zajeżdżenia. Jednak jak na razie czuję się dobrze, mam ochotę do jazdy a i forma się stabilizuje, więc chyba wszytko jest ok :-)

mtb : :