Komentarze: 0
Dziś było inaczej. Pojechaliśmy ze znajomym szosowcem i pomimo tego, że średnia na 65km była „standardowa”, czyli nieco tylko poniżej 26km/h, to momentami było zabawnie, dlatego też nie żadnych opisów pól tudzież wikliny ;-). Pomimo tego, że kaseta Record w topowym stalowym Fondrieście była juz nieco zajechana i zdarzało się, ze łańcuch przeskakiwał, to jednak nie obyło się bez kilku żwawszych skoków na podjazdach i na wietrze. Na moim zimowym góralu, który jest ciężki i długi nie było łatwo ale w większości przypadków udawało się utrzymać a na hopkach skutecznie skontrować. Gorzej było na płaskim pod wiatr – prędkości rzędu 47km/h to nie na moje nogi o tej porze roku ani nie na ten rower. Generalnie było jednak ok :-)
Dst:65km
Avs:25,5km/h