mar 03 2004

W marcu jak.. u czubków...


Komentarze: 3

Prawdziwie marcowa pogoda: słońce i roztopy połączone z zamiecią śnieżną. I tak na przemian. Wyczekiwanie na choćby chwilę bez opadów śniegu sprawiło, że wyjechałem trochę zbyt długo po śniadaniu i... nieco osłabłem pod koniec niespełna pięćdziesięciokilometrowej przejażdżki. Do tego sakramencki wiatr wiejący we wszystkich kierunkach, zacinający śnieg, pagórki a w „wolnych chwilach” promienie słońca rażące oczy po odbiciu od śniegu... Cóż – trza twardym być... Na kolację makaron a jutro trzeba będzie zacisnąć zęby i jeździć tempówki.

Dst:47km
t:1h50'

mtb : :
TJ
04 marca 2004, 22:48
w środę ... obijałem się... czas nie pozwolił na aktywność ruchową... Tym bardziej, że śnieg przez cały dzień wiał poziomo, a momentami prowadząc zajęcia na 15 piętrze biurowca nie widziałem drugiego, do ktorego mam 400m w linii prostej... gdzie ta wiosna??
mt_jr
04 marca 2004, 00:51
Treneze? Zapytaj Atlasa - ja tam jestem skromnym amatorem ;-PP A tak swoją drogą, to w miejsce "2,5 godziny jazdy na całego" wolałbym narazie 3,5 trochę wolniej, ale jak kto uważa za słuszne :)
Aph3X
03 marca 2004, 21:41
mój plan treningowy aktualnie wyglda tak: Poniedzialek: nic Wtorek: trenażer godzinka szybkiego kręcenia Środa: hantle + brzuszki + drążek Czwartek: trenażer godzinka cięższego kręcenia Piątek: hantle + brzuszki + drążek Sobota: Siłownia ( trenażery ) z Legionem - 2 godziny niezłego zapieprzanka Niedziela: Las z Legionem 2.5 godziny ostrej jazdy na całego. dobry plan treneże ? ;P No to dzisiaj środa więc ide sie torturowac hantlami. :)

Dodaj komentarz