Pierwsze koty za płoty :-)
Komentarze: 4
Dziś pierwsza jazda po szosie. Po dwóch miesiacach biegania dziwnie się czulem na rowerze, ale po kilku kilometrach wszytko już było ok (poza potrzebą przestawienia siodła). Pomimo sporego mrozu krem ochronny na twarzy oraz odpowiednie ubranie zapewniły komfort przez 1,5 godziny, w czasie której przejechałem 40km (wliczając 5km rozgrzewki). Na pozostałych 33km, głównie po płaskim z jednym krótkim, ale stromym podjazdem jechałem ze srendią 26km/h nie przejmujac się jakoś szczególnie tętnem, tepem czy innymi "wskaźnikami" - miało być to "zapoznanie z rowerem" i własną dyspozycją, która jak na pierwszy raz okazala się być całkiem ok :) Chwilami mocno wiało, ale i tak było miło.
Dst:33km
Avs: 26km/h
t: 1,15
Dodaj komentarz