lut 07 2004

Walka z wiatrem


Komentarze: 0

Sobota, czyli zgodnie z planem dzień najdłuższego i najcięższego treningu. Po wczorajszym odpoczynku dziś przystąpiłem do walki z wyjątkowo porywistym wiatrem ze zdwojoną energią. Na szczęście deszczowe chmury, które przywiał wiatr głównie postraszyły a mój treningowy Specialized zaopatrzony jest w błotniki, więc pozostało tylko deptać :-) Udało się spędzić 3 godziny na rowerze, w czasie których pokonałem 80km w lekko pagórkowatym terenie dwukrotnie mocno rozkręcając na około pięciokilometrowym osłoniętym od wiatru płaskim fragmencie. W sumie kolejny dobry dzień.


Dst.80km
t:3h5'

mtb : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz